wtorek, 7 maja 2013

B.A.P - rozdział 2

No to mamy drugi rozdział. Mam nadzieję, że spodoba Wam się ta historia.

Diru - Himchan
Daehyun - Ookami 



Kiedy się obudziłem, przeciągnąłem się w łóżku. Naprawdę zasnąłem? Westchnąłem. Usiadłem przecierając oczy i ziewnąłem krótko, a po chwili zaspanymi oczami zauważyłem sernik i karteczkę. Przeczytałem ją i uśmiechnąłem się, widząc co jest na niej napisane. Wziąłem do jednej reki łyżeczkę, a do drugiej talerzyk i powoli zacząłem jeść rozkoszując sie smakiem. Kiedy skończyłem od razu skierowałem się w stronę kuchni, a potem w poszukiwaniu Himchana, aby mu podziękować.

Właśnie stałem w ręczniku przed szafą i zastanawiałem się, w co się ubrać. Wtem do mojego pokoju wszedł Dae. Spojrzałem zaskoczony w stronę drzwi. Dopiero po chwili ogarnąłem, że stoję przed Daehyunem, w samym ręczniku, z bokserkami w dłoni. 

Zrobiłem się cały czerwony, wydukałem przeprosiny i zamknąłem drzwi. Właśnie widziałem trochę ciała Himchana. Pięknego ciała. Przełknąłem ślinę i potrząsnąłem głową, próbując wygonić  z niej niektóre myśli. Po chwili stania pod drzwiami poszedłem do salonu siadając przed telewizorem, którego i tak nie włączyłem. Zastanawiałem się, gdzie reszta zespołu. A co do zobaczenia prawie gołego hyunga... mógłbym nauczyć się pukać...

Zrobiło mi się gorąco. Usiadłem pod ścianą i próbowałem się uspokoić. Co to było? Masakra. Podniosłem się i wygrzebałem z szafy jakąś koszule i jeansy. Zdjąłem ręcznik, zakładając bokserki i resztę garderoby na siebie. Po chwili zszedłem do salonu. Usiadłem na kanapie obok blondyna.
- Czemu wybiegłeś jak oparzony? - zapytałem spokojnie, czekając na odpowiedź.


-Przepraszam, powinienem pukać- wydukałem i skrzywiłem się lekko. W końcu każdy potrzebował trochę prywatności, nie? Podrapałem się nerwowo po głowie i spojrzałem na chłopaka - Dziękuję za sernik- powiedziałem w końcu i uśmiechnąłem się do niego nieśmiało.


- W porządku, nic się nie stało - uśmiechnąłem się do niego. - I nie ma za co - powiedziałem i poszedłem zrobić kawy. Chyba się uzależniłem. - Chcesz coś do picia? - krzyknąłem z kuchni i nalałem wody do czajnika.

- Herbatę- powiedziałem idąc za nim - Hyung, gdzie jest reszta? - spytałem opierając się o blat, przyglądając mu się, ale szybko odwróciłem wzrok przypominając sobie jego ciało pod koszulką. Teraz po prostu patrzyłem na swoje nogi wyczekując odpowiedzi.

- Nie mam pojęcia - powiedziałem. Po chwili woda zaczęła się gotować. Wziąłem czajnik do ręki i zacząłem zalewać kubki. Niestety coś musiało pójść nie tak. Przypadkowo wylałem sobie wrzątek na dłoń. Syknąłem z bólu, klnąc siarczyście.

Kiedy zauważyłem, że chłopak się poparzył rozszerzyłem szeroko oczy.
- Cholera... Hyung weź pod zimna wodę! - zarządziłem, a sam wybiegłem z kuchni po chwili wracając do niej z maścią na poparzenia i bandażem, chociaż szukanie tego trochę mi zajęło, bo rzadko kiedy ktoś tego używał - Daj rękę.. - powiedziałem cicho, przełykając ślinę.


Bolało, i to cholernie. Gdy Dae chwycił moją rękę, ponownie syknąłem. Czekałem, aż chłopak zabandażuje mi dłoń. Ale zaraz... On trzyma mnie za rękę? Matko Boska. Z jednej strony nie chciałem, żeby mnie puszczał, ale z drugiej... Kurde, to uczucie nie chce odejść. Głupie motyle, precz z mojego brzucha!
- Dziękuję - powiedziałem, kiedy blondyn skończył.


- Zrobię ci tę kawę, a ty idź usiądź - wydukałem i zacząłem ścierać rozlaną wodę. Oblizałem usta, tak jak to miałem w nawyku i po chwili zalałem Himchanowi kawę. Trochę źle było mi z tym, że chłopak się poparzył, a do tego wtedy się przestraszyłem. Kiedy chwilę wcześniej trzymałem jego dłoń czułem się tak miło, a jego dłonie były takie gładkie...

- No dobrze - powiedziałem i poszedłem usiąść do salonu. Kurde, niezdara ze mnie. Ale przez to, że rozlałem te wodę, mogłem potrzymać go przez chwilę za rękę. To było takie przyjemne. Jesteś tak blisko, a jednak tak daleko Jung. Nagle do domu weszli Bang z Zelo. Kiedy przyszli do salonu, od razu się zaczęło.
- Jezu Hyung, co ci się stało?! - zapytał Zelo z przerażeniem w oczach.


Przez chwilę stałem w kuchni patrząc się w swoje odbicie w kawie. Uśmiechnąłem się delikatnie i podniosłem kubek kierując się w stronę salonu. Miałem ochotę spędzić trochę czasu z Himchanem, ale kiedy tylko wszedłem do pomieszczenia zobaczyłem Banga i Zelo, wypytujących co się stało. Na chwilę uśmiech znikł z mojej twarzy, a po chwili znowu się pojawił. Powolnym krokiem podszedłem do Him'a i postawiłem mu kawę na stoliku, po drodze uważając aby jej nie rozlać.

- Dziękuję Dae - powiedziałem z uśmiechem. - A co do tego... - wskazałem na dłoń. - ...wylałem wrzątek, jak robiłem kawę. To nic takiego - wyjaśniłem, po czym wziąłem kubek do ręki i upiłem łyk. Ahh, idealna. Jak taki napój, może tak człowieka uspokoić? Kurde, chciałem być sam z Dae, ale ta dwójka musiała się przyczłapać. Jednak po chwili opuścili salon, co mnie bardzo ucieszyło.

- Nic takiego? - mruknąłem cicho pod nosem, marszcząc brwi i usiadłem obok Himchana, przez chwilę się na niego patrząc, a później oparłem się o siedzenie, odchylając głowę do tyłu i patrząc na to co jest za mną. Nic ciekawego... wróciłem do normalnej pozycji.

- To tylko poparzenie. Za parę dni się zagoi - uśmiechnąłem się do niego, po czym poczochrałem mu włosy. - Spokojnie, to naprawdę nic - jakie on ma mięciutkie włosy. Takie delikatne i puszyste. Chciałbym ich tak dotykać codziennie.

- Mam nadzieje - powiedziałem z uśmiechem. Kiedy Himchan poczochrał mi włosy poczułem się jakoś tak fajnie. Łaskotało mnie w brzuchu, a do tego miałem ochotę cały czas się uśmiechać. No chyba coś ze mną było nie tak...

Kochałem, gdy się uśmiechał. Wiem, że się powtarzam, ale wygląda przy tym tak uroczo. Aż chce się takiego przytulić. Himchan, uspokój się! Panuj nad sobą. W takich chwilach zazdroszczę Bangowi. Może przytulać maknae cały czas, bez skrępowania. Jakie to życie jest niesprawiedliwe.

Co miałem robić? O czym z nim porozmawiać? Chciałem jakoś spędzić z nim czas, ale nie miałem kompletnie żadnego pomysłu w jaki sposób. Westchnąłem i spojrzałem na Himchana. - Hyung, może coś obejrzymy, albo w coś pogramy?- spytałem o pierwsze co przyszło mi do głowy.

- W porządku. A co chcesz obejrzeć? - zapytałem. Jakoś nie miałem pomysłu, co moglibyśmy włączyć. Ale podobała mi się ta idea. W końcu mogliśmy zrobić coś razem. Spojrzałem na chłopaka, czekając na odpowiedź.

- Nie mam pojęcia  - powiedziałem krzywiąc się lekko, a po chwili wysunąłem do przodu jedna wargę zastanawiając się nad filmem. Nie miałem pojęcia co chce obejrzeć... - Hyung, może ty wybierz- zaśmiałem się cicho.

 - To może wyjdziemy do kina? W domu jest za dużo filmów i nigdy nic nie wybierzemy. Co ty na to? - zapytałem. Podobało mi się to. Tylko ja i Dae. Nikogo więcej. Wstałem po laptopa i wyszukałem repertuar. - Wybierz sobie coś.


- Możemy iść - uśmiechnąłem się. - Niech będzie to - wskazałem palcem na jakiś film. Nie wiedziałem o czym jest, ale teraz liczyło się to, ze mogę iść tam z Himchanem i nie będę musiał myśleć o tym, ze ktoś może nam przerwać ...ale co przerwać? Wspólne spędzanie czasu! Musze się ogarnąć...

Cieszyłem się jak głupi, że chłopak się zgodził. Oczywiście idziemy tak jako kuple. Znaczy pewnie on tak uważa. Fajnie by było, gdybyśmy poszli tam nie tylko jako koledzy.
- Okej, może być - wziąłem laptopa na kolana i zamówiłem nam bilety.


- Na która mamy tam być? - spytałem zaglądając mu przez ramie na ekran. Byłem szczęśliwy, ze w końcu wyjdziemy gdzieś razem. Dawno nie było takiej okazji. Zastanawiało mnie co Himchan myśli o tym wypadzie. Chciałem jak najmilej spędzić wolny czas.

- Na dwudziestą mamy seans - powiedziałem. Specjalnie wybrałem taki późniejszy, żeby była lepsza atmosfera. Którą mamy teraz? Osiemnasta... Trzeba chyba się zacząć powoli szykować. Taa, minusy mieszkania na obrzeżach.


- Oookej.. To ja idę się szykować- uśmiechnąłem się i niemalże pobiegłem do swojego pokoju. Wybrałem jakieś lepsze ciuchy i założyłem je, po czym schowałem do kieszeni telefon, dokumenty i portfel. Wziąłem jeszcze szalik, który był nieodłączna częścią mojego stroju i wróciłem do salonu siadając na kanapie, wcześniej zakładając skórzaną kurtkę. Zdziwiłem się, ze wybierane stroju i reszta zajęły mi około 40 minut...


Również poszedłem się przebrać. Wziąłem potrzebne rzeczy i zszedłem na dół. Dae już na mnie czekał.
- Możemy jechać - powiedziałem z uśmiechem. Otworzyłem drzwi i przepuściłem blondyna przodem. I albo mi się przewidziało, albo Dae się zarumienił na ten gest. To pewnie moja wyobraźnia płata mi figle.


Wstałem i z uśmiechem podszedłem do drzwi, a kiedy Hyung otworzył przede mną drzwi poczułem ciepło na twarzy. Na szczęście po chwili moją twarz oplotło chłodne powietrze. Owinąłem sie bardziej szalikiem i czekałem, aż starszy zamknie drzwi.

Zamknąłem drzwi i poszedłem z chłopakiem do samochodu. Wsiedliśmy do środka i po chwili jechaliśmy do centrum. Zapadła jakaś taka niezręczna cisza. Nie lubię tego. Znamy sie tak długo, a ja chwilami nie mogę przy nim wydusić ani jednego słowa.


Bawiłem się swoimi palcami. Tak jakoś dziwnie było siedzieć w samochodzie z samym Himchanem. Schowałem trochę twarzy w szaliku i uśmiechnąłem się sam do siebie. Nagle wpadłem na pewien pomysł. Musiałem go o coś zapytać. -Hyung... co myślisz o Bangu i Zelo, no wiesz, jako o parze?- spytałem.

Za jakiekolwiek błędy przepraszamy, bo nadal brak bety :)

4 komentarze:

  1. "mrużąc brwi" <--- to tak się da? :O
    tak, czepiam się, ale cicho xd.

    jejejjejejejejejejejjejeee ♥

    rozdział jak zwykle cudowny, kocham to, co piszecie i czekam na ciąg dalszy (ale to oczywiste) <3

    szczerze to nie wiem co mogę napisać, bo strasznie, strasznie mi się to podoba.

    duuużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyyybacz, pomyślałam wtedy o oczach i napisałam przez przypadek " mrużąc brwi", a miało być "marszcząc". CHOLERS JASNA TT Taka wpadka TT

      Usuń
    2. huh. spoko. przecież się poprawi i będzie dobrze, neeee? *o*

      Usuń
  2. Omo~~ To jest takie kochane, że nie mogę <3 Rozpuszczam się ze słodkości <3 Tak bardzo kocham moją wyobraźnie, bo jak piszecie takie momenty jak "schowałem część twarzy w szaliku" to ja sobie to tak autentycznie wyobrażam, że mam ochotę kogoś przytulić ze szczęścia i słodkości~~ Ommo idę czytać dalej ;3

    OdpowiedzUsuń